Do opinii publicznej docierają kolejne sygnały o niepokojącej sytuacji osób pracujących w Telewizji Polskiej S.A. oraz Polskim Radio S.A. Według doniesień medialnych, w spółkach ukształtowała się nietypowa forma zatrudnienia, o którą postanowiła zapytać w interpelacji posłanka Paulina Matysiak wraz z parlamentarzystami z partii Razem.
Nietypowe formy zatrudnienia i opóźnienia w wypłatach
Jak donoszą źródła, dziennikarze występują jako jednoosobowe działalności gospodarcze, wystawiając telewizji faktury. Następnie podpisują oni umowy kolejnymi reporterami i pracownikami, przez co kolejne osoby nie są formalnie zatrudnione przez Telewizję Polską S.A. lub Polskie Radio S.A. Sytuacja ta prowadzi do niejasnych relacji z innymi pracownikami.
Jakby tego było mało, w doniesieniach medialnych pojawiają się informacje o problemach z wypłacaniem wynagrodzeń na czas, a niektórzy pracownicy twierdzą, że w ostatnich miesiącach nie otrzymali żadnych pieniędzy za swoją pracę lub otrzymali je w niepełnej wysokości.
Standardowa praktyka?
Wiele wskazuje na to, że praktyka zatrudniania dziennikarzy na podstawie umów cywilnoprawnych jest powszechna. Posłanka Paulina Matysiak wraz z posłami z partii Razem pyta w interpelacji czy takie praktyki w publicznych mediach są powszechną praktyką i jak wygląda obecna sytuacja osób zatrudnionych na umowy o pracę i umowy cywilnoprawne.
Stabilność zatrudnienia w TVP?
Problemy z terminowym wypłacaniem wynagrodzeń oraz informacje o wypłacaniu ich w niepełnym wymiarze stawiają pod znakiem zapytania stabilność zatrudnienia w Telewizji Polskiej SA. Skutki powyższej sytuacji są nietrudne do przewidzenia — zmniejszenie liczebności zespołów produkcyjnych i szukanie przez pracowników nowych miejsc zatrudnienia. To z kolei może stanowić poważne zagrożenie dla sprawnego funkcjonowania centralnych oraz regionalnych oddziałów Telewizji Polskiej.
O odpowiedzi poinformujemy.