Niedawno w mediach zrobiło się głośno na temat jednego z ostatnich zakupów Andrzeja Adamczyka, ministra infrastruktury, który wyposażył swój samochód w urządzenie ostrzegające przed fotoradarami. Posłanka Paulina Matysiak postanowiła zgłębić temat, składając interpelację dotyczącą przestrzegania przepisów ruchu drogowego przez kierowców samochodów rządowych.
Minister Adamczyk i jego kontrowersyjny zakup
Minister Adamczyk, odpowiedzialny za bezpieczeństwo na polskich drogach, nabył ze środków na prowadzenie biura poselskiego specjalny sprzęt do samochodu. Urządzenie to ostrzega kierowcę przed fotoradarami, co teoretycznie pomaga unikać mandatów za przekroczenie prędkości. Czyżby minister, który ma na celu zapewnienie nam bezpiecznych dróg, sprzeciwiał się mechanizmom kontroli prędkości? Opinia publiczna jest podzielona, ale dominuje zdanie, że może to być przejaw hipokryzji.
Co z innymi kierowcami rządowymi?
Kontrowersyjny zakup, który odbił się szerokim echem w mediach, skłonił posłankę Paulinę Matysiak do zbadania, jak wygląda sytuacja w odniesieniu do pozostałych kierowców rządowych. W interpelacji skierowanej do premiera posłanka prosi o informacje dotyczące liczby przekroczeń dozwolonej prędkości przez samochody rządowe, które w danym momencie nie mają statusu pojazdów uprzywilejowanych. Chodzi o samochody, które nie wydają sygnałów świetlnych i dźwiękowych, a więc kierowcy podlegają normalnym przepisom ruchu drogowego.
Ile razy złamano przepisy?
W swojej interpelacji posłanka Matysiak pyta też, ile razy w ciągu ostatnich 4 lat fotoradary oraz patrole policji zarejestrowały takie przekroczenia. Odpowiedź na to pytanie może nam wiele powiedzieć o tym, czy zasady są jednolite dla wszystkich, czy też istnieje podwójny standard.
Mandaty, anulowania i brak konsekwencji
Kolejne pytania posłanki dotyczą tego, czy kierowcy w powyższych sytuacjach otrzymywali mandaty oraz czy zdarzyło się, aby mandaty były anulowane. Jeżeli tak, to byłoby to poważne naruszenie równości przed prawem i wskazówka, że zasady mogą być różnie interpretowane w zależności od pozycji społecznej lub zawodowej.
O odpowiedziach poinformujemy.