Nowe przepisy dotyczące fotografowania wybranych obiektów infrastruktury transportowej wzbudziły kontrowersje wśród społeczności miłośników kolei. Ministerstwo obrony narodowej pracuje nad rozporządzeniem, które wprowadzi zakaz fotografowania wybranych obiektów transportowych. Mają być one oznaczone tabliczką ze stosownym znakiem, a złamanie zakazu grozić będzie aresztem i konfiskatą sprzętu. To ograniczy możliwość realizowania pasji przez miłośników pociągów. Posłanka Paulina Matysiak zwróciła się do ministerstwa z pytaniami czy wprowadzenie takich obostrzeń jest adekwatne do rzeczywistych potrzeb ochrony.

Miłośnicy kolei pod ostrzałem nowych regulacji

Dla wielu osób pasjonujących się koleją, nowe przepisy stanowią realne ograniczenie możliwości realizowania swojej pasji. Fotografowanie pociągów, stacji czy krajobrazów kolejowych dla niektórych jest hobby, a dla innych nawet formą działalności zawodowej. Zdaniem posłanki Matysiak, wprowadzenie zakazu w obecnej formie może być postrzegane jako krok wstecz, przypominający obostrzenia z czasów PRL.

Czy zakaz jest do wyegzekwowania?

W interpelacji porusza także kwestię realnej możliwości egzekwowania takiego zakazu, zwłaszcza w miejscach publicznych, takich jak zatłoczone dworce. Codziennie przez te przestrzenie przewija się miliony pasażerów, z których wielu robi zdjęcia lub kręci filmy. Posłanka zwraca też uwagę na fakt, że wiele materiałów przedstawiających obiekty kolejowe jest już szeroko dostępne w internecie, co podważa argument ochrony przed szpiegostwem jako główny powód wprowadzenia zakazu.

Pytania do ministra

Posłanka Matysiak zadała ministerstwu obrony narodowej szereg pytań. Dotyczą m.in. tego, które dokładnie obiekty infrastruktury transportowej będą objęte zakazem, czy zakaz będzie obejmował wszystkie dworce i linie kolejowe oraz od jakich czynników będzie zależeć umieszczenie tabliczki z zakazem fotografowania przy danych obiektach kolejowych.

O odpowiedzi poinformujemy.

Skip to content