Niedawno na dworcu kolejowym w Kutnie oddano do użytku długo wyczekiwane przejście podziemne. Pasażerowie pociągów mogą w końcu przestać korzystać z tymczasowych drewnianych kładek między peronami. Jedyny problem, jaki pozostał, to brak podjazdów, z których mogliby skorzystać rowerzyści. O sprawę postanowiła zapytać posłanka Paulina Matysiak. Odpowiedź PKP PLK nie napawa optymizmem.

Utrudnienie dla pasażerów?

Pismo z interwencją i pytaniami o powody braku podjazdu w wyremontowanym przejściu trafiło do spółki w połowie listopada. Parlamentarzystka zwróciła w nim uwagę, że brak podjazdów może utrudniać przemieszczanie się nie tylko rowerzystom, ale też osobom z wózkami dziecięcymi czy ciężkim bagażem na kółkach.

PKP broni się brakiem przepisów

W odpowiedzi na wątpliwości posłanki zarządca infrastruktury broni się faktem, że żadne przepisy nie obligują do powstania takiego podjazdu.

Spółka pisze także, że montaż podjazdów dla rowerów i wózków dziecięcych nie jest rekomendowanym rozwiązaniem w tym przypadku ze względu na kąt nachylenia schodów i zawężenie biegu schodów, co ma rzekomo utrudnić dostęp do poręczy. Nie podaje przy tym możliwych alternatyw, które pomogłyby pasażerom.

Obecnie osoby z rowerami muszą albo brać rower pod pachę, albo skorzystać z windy, co nie zawsze jest szybkim i komfortowym rozwiązaniem.

Skip to content