Od 11 stycznia zdrożeją przejazdy PKP Intercity. Każdy pasażer zapłaci od 12 do 20 procent więcej za bilet, niezależnie od tego, jakiej kategorii pociągiem będzie podróżować. Posłanki Paulina Matysiak z partii Razem i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Nowej Lewicy zaapelowały do rządu o zamrożenie cen.

Pociągi dla bogatych?

Według nowego cennika za podróż z Warszawy do Gdańska zapłacimy aż 200 zł, natomiast wycieczka z Gdańska do Krakowa to już 264 zł za przejazd drugą klasą. Z kolei podróż pierwszą klasą to wydatek rzędu nawet 400 zł.

– Ta podwyżka jest największa w historii PKP. Oznacza to, że większości Polek i Polaków nie będzie stać na tanie, szybkie podróżowanie. Wygodniej będzie znaleźć samolot czy wyciągnąć własne auto z garażu – mówiła posłanka Paulina Matysiak, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Walki z Wykluczeniem Transportowym.

Posłanki apelują o zamrożenie cen

 Po podwyżce łatwiej będzie znaleźć tanie połączenie lotnicze między Krakowem a Gdańskiem niż kupić bilet kolejowy w dobrej cenie. Tak nie może być – komentowała posłanka Paulina Matysiak.

– Te podwyżki uderzą we wszystkie osoby, które każdego dnia dojeżdżają do pracy czy szkoły. Podwyżki rzędu 10–12 procent dla ministra Adamczyka czy całego rządu Prawa i Sprawiedliwości mogą się wydawać małe, że kilka procent to parę lub paręnaście złotych na jednym bilecie? Ale w skali miesiąca, w skali kwartału, w skali roku to już są poważne uderzenia w budżety domowe – oceniła posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

– Domagamy się od spółki PKP Intercity, która nie jest prywatną firmą, tylko spółką państwową, podległą Ministerstwu Infrastruktury, natychmiastowej rezygnacji z tych podwyżek – oświadczyła.

Lewica proponuje: zerowy VAT na bilety kolejowe i dopłaty

Posłanki przypomniały też postulaty organizacji pozarządowych związanych transportem, które wciąż czekają na wprowadzenie. Zdaniem Pauliny Matysiak takie działania jak obniżenie stawki VAT do 0% czy rezygnacja z opłat za dostęp do torów mogłyby pozwolić na obniżenie cen.

– W każdym bilecie płacimy jakąś część za to, że możemy podróżować po naszych polskich torach, którymi zarządza spółka PKP PLK. Ta opłata powinna być zdjęta już w pandemii. Wiele krajów europejskich skorzystało już z takiego rozwiązania, zrobiły to Luksemburg, Holandia, Niemcy czy Austria. Te opłaty zostały wyzerowane albo zdjęte o połowę – mówiła posłanka Matysiak.  

 Rozumiemy oczywiście, że sektor transportu i przewoźnicy także padają ofiarami rosnących kosztów energii i paliw. Dlatego kolejnym naszym postulatem jest objęcie tak strategicznego sektora jak transport publiczny dopłatami, którymi w tej chwili objęci są klienci indywidualni – poinformowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Skip to content