Sejm zajął się w środę projektem ustawy o refundacji in vitro. Głos w debacie zabrała m.in. posłanka z Kutna Paulina Matysiak, która będzie głosować za tą ustawą. — In vitro spełnia marzenia! W Polsce jest wiele par, które marzą o urodzeniu dziecka i założeniu rodziny, ale problemy z płodnością stanęły im na drodze. In vitro toruje tę drogę! — tak zaczęła swoje wystąpienie parlamentarzystka.

Nierówny dostęp do in vitro: „para z Kutna musi obejść się smakiem”

Posłanka partii Razem zwróciła w swoim wystąpieniu uwagę, że w tej chwili dostęp do in vitro jest nierówny, ponieważ tylko niektóre samorządy dofinansowują tę metodę dla swoich mieszkańców, jak np. Łódź. 

Dostęp jest tylko dla wybrańców. Muszą albo wyłożyć tysiące złotych z własnej kieszeni, albo mieć szczęście mieszkać tam, gdzie samorząd in vitro finansuje. Przykład z mojego województwa: para z Łodzi może z in vitro skorzystać, ale już para z Kutna, mojego rodzinnego miasta, musi obejść się smakiem, bo takiego wsparcia nie otrzyma — mówiła z mównicy sejmowej posłanka Matysiak.

In vitro musi być refundowane przez państwo

Refundacja metody in vitro przez państwo to pomoc dla wszystkich, którzy marzą o dziecku. Nieważne, gdzie się mieszka i ile zarabia. Najwyższa pora skończyć z nierównością i dzieleniem par na lepsze i gorsze, ponieważ szanse na spełnienie swoich marzeń otrzyma każdy — dodawała parlamentarzystka Lewicy i zadeklarowała głosowanie za przyjęciem ustawy o refundacji in vitro.

Lewica blisko dwa lata temu złożyła podobny projekt ustawy w sprawie in vitro. Nie był jednak procedowany, nie doczekał się także nadania numeru druku, podobnie jak zdecydowana większość projektów złożonych przez ówczesną opozycję. 

Całość wystąpienia:

Skip to content