Pasażerowie kolei nie mają łatwego życia. Wkrótce podróżnych z podwarszawskich gmin czekają poważne utrudnienia, w dodatku chaos wywołują w ostatnich dniach osoby wykorzystujące sygnały krótkofalowe do zatrzymywania pociągów. O sprawie trudnej sytuacji w polskim transporcie kolejowym mówiły dzisiaj Dorota Olko, kandydatka z warszawskiej listy Lewicy, oraz posłanka Paulina Matysiak, specjalistka od transportu publicznego.
Zamieszanie z sygnałem Radio Stop zagraża bezpieczeństwu. Kto odpowiedzialny?
Posłanka Paulina Matysiak zwróciła uwagę na problem z wykorzystaniem sygnału Radio Stop w całej Polsce. Sprawa jest bardzo poważna, bo zagraża bezpieczeństwu systemu kolejowego.
– Mamy gigantyczne opóźnienia we wdrażaniu nowoczesnych systemów komunikacji radiowej GSM-R, które nadzorowane są przez Ministra Infrastruktury. To jest 1000 dni opóźnienia. Pierwsze systemy miały zacząć działać do końca tego roku. Nie ma na to najmniejszych szans – wyjaśniała posłanka Matysiak.
Według posłanki odpowiedzialni za system są zarówno minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, jak i zarząd spółki PKP PLK.
Warszawska Kolej Dojazdowa – pasażer poza zainteresowaniem władz?
Z kolei, jak podkreśliła Dorota Olko, kandydatka Lewicy z Warszawy, od września pasażerowie Warszawskiej Kolei Dojazdowej (WKD) nie dojadą nią do centrum stolicy z powodu remontu.
– Wiele osób, które mieszkają po zachodniej stronie Warszawy, z dużymi obawami czeka na wrzesień. Od września nie dojadą WKD do centrum, tylko do stacji Warszawa Reduta Ordona. Marszałek Struzik potraktował tych pasażerów jak kukułcze jajo i nie zapewnił komunikacji zastępczej – stwierdziła Olko.
Lewica domaga się niezwłocznego uruchomienia autobusów zastępczych, by pasażerowie mogli bezproblemowo dostać się do pracy i szkoły.
W sprawie WKD do marszałka trafiła już w tym tygodniu interwencja posłanki Pauliny Matysiak.
– Czekamy na odpowiedzi marszałka Struzika i domagamy się niezwłocznego uruchomienia komunikacji zastępczej. – komentowała Dorota Olko.
Apel do władz
Obie polityczki wezwały do szybkich i konkretnych działań, które poprawią komfort i bezpieczeństwo podróży dla wszystkich korzystających z polskiej kolei.
– Apelujemy do ministra infrastruktury i premiera, żeby faktycznie zaczęli wywiązywać się z swoich obowiązków – podkreśliła Matysiak. – W sprawie komunikacji kolejowej będziemy dopytywać premiera, co zamierza zrobić, bo pod znakiem zapytania stoją gigantyczne pieniądze, które mieliśmy na wdrożenie tego systemu z Unii Europejskiej. Na polskiej kolei mamy do czynienia z księstwem, w którym wszystko można. Można wypłacać gigantyczne premie i nie realizować swoich zobowiązań.