Obecnie Polska zmaga się z ogromnym niedoborem kierowców, szacowanym na około 250 000 etatów. O ile dla wielu sektorów jest to problem, o tyle dla przewozów szkolnych staje się kwestią narastająco krytyczną. Na sprawę zwróciła uwagę posłanka Paulina Matysiak i pyta ministerstwo infrastruktury o działania.
W Polsce brakuje kierowców i to niemało
Na ratunek przychodzą emerytowani kierowcy, którym takie dorywcze zajęcie pozwala dorobić do emerytury. Niestety, nadchodzące zmiany w przepisach mogą to zmienić, czego skutki mogą być opłakane.
Zmiany w prawie a emeryci za kółkiem
Nowelizacja ustawy o publicznym transporcie zbiorowym oraz ustawy o emeryturach pomostowych sprawi, że od 1 stycznia 2024 r., emeryci będą musieli zrezygnować z dorobkowej jazdy, chyba że zdecydują się na utratę swoich świadczeń emerytalnych. Posłanka Paulina Matysiak pyta więc czy resort infrastruktury jest świadomy tej sytuacji i jakie działania zamierza podjąć.
Emeryci to nawet 100% kierowców w przewozach szkolnych
Eksperci podkreślają, że w niektórych firmach zajmujących się przewozami szkolnymi, emeryci stanowią nawet 100% zatrudnionych kierowców. Oznacza to, że ewentualna zmiana prawa może sparaliżować organizację przewozów szkolnych, a w efekcie nawet wpłynąć na dostępność i jakość edukacji.
Firmy transportowe wciąż nieświadome ryzyka
Co gorsza, wiele firm transportowych, składających oferty w przetargach na przewozy szkolne, nie zdaje sobie sprawy z nadchodzących zmian. To otwiera drzwi do chaosu organizacyjnego i potencjalnych problemów dla tysięcy uczniów i ich rodzin. Dlatego posłanka Matysiak apeluje do ministerstwa o podjęcie stosownych działań.
O odpowiedzi poinformujemy.