Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego odpowiedziało na interpelację posłanki Pauliny Matysiak w sprawie zabytkowych wież wodnych i innych obiektów kolejowych. Odpowiedź wskazuje na aktualny stan ochrony tych cennych świadectw historii przemysłu i transportu w Polsce, ale też uwidacznia niepokojące luki w systemie ich ochrony.
Zgodnie z ustawą o ochronie zabytków, to właściciel obiektu jest odpowiedzialny za jego utrzymanie i ochronę. W przypadku zabytków kolejowych są to często spółki PKP. Niestety, obecnie większość z nich popada w ruinę.
Inwentaryzacja — pierwszy krok do ochrony?
Ministerstwo w odpowiedzi na interpelację przyznaje, że nie dysponuje pełnymi danymi o stanie własności i kondycji tych obiektów. To poważna luka, utrudniająca skuteczną ochronę. Jak wyjaśnia wiceminister Bożena Żelazowska, Krajowy Program Ochrony Zabytków i Opieki nad Zabytkami na lata 2023-2026 zakłada inwentaryzację zabytków techniki kolejowej i zaplecza kolejowego. Jednak prace te jeszcze się nie rozpoczęły ze względu na trwającą weryfikację Programu. Budzi to obawy o los cennych obiektów, które ze względu na zły stan techniczny mogą nie doczekać kompleksowej ochrony.
Rola samorządów i konserwatorów
Gminne ewidencje zabytków, prowadzone przez władze lokalne, odgrywają kluczową rolę w identyfikacji obiektów wartych ochrony. Resort wskazuje, że to wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, w porozumieniu z wojewódzkimi konserwatorami zabytków, decydują o wpisaniu obiektów do ewidencji.
Wojewódzcy konserwatorzy zabytków mają szerokie uprawnienia kontrolne. Mogą wydawać zalecenia konserwatorskie, a nawet nakazać przeprowadzenie prac, jeśli zabytek jest zagrożony zniszczeniem. Ich zgoda jest niezbędna przy wszelkich pracach przy obiektach wpisanych do rejestru zabytków.
Perły architektury przemysłowej — walka z czasem
W odpowiedzi na interpelację wymieniono szereg cennych obiektów wpisanych do rejestru zabytków. Wśród nich znajdują się m.in.:
- Ośmiokątna wieża wodna w Złotoryi (woj. dolnośląskie)
- Wieża wodna i parowozownia wachlarzowa w Pruszczu Bagienicy (woj. kujawsko-pomorskie)
- Wieże wodne na stacjach w Głownie i Łasku (woj. łódzkie)
- Zespół budynków kolei wąskotorowej w Krośniewicach (woj. łódzkie)
- Dworzec w Sosnowcu Maczkach (woj. śląskie)
Co ciekawe, w niektórych przypadkach Ministerstwo odmówiło skreślenia obiektów z rejestru zabytków, co świadczy o ich wysokiej wartości historycznej. Jednak sama obecność na liście nie gwarantuje skutecznej ochrony.
Wyzwania i innowacje
Jak informuje resort, od 2020 roku działa specjalny zespół roboczy, który zajmuje się rozwiązywaniem problemów związanych z inwestycjami przy zabytkowych obiektach infrastruktury kolejowej. W jego skład wchodzą przedstawiciele PKP, ministerstw oraz konserwatorzy zabytków.
Niepewna przyszłość — apel o działanie
Posłanka Matysiak stawia pytanie: „Czy te obiekty doczekają się należytej troski i zamiast trafić pod buldożery, będą mogły stanowić świadectwo bogatej historii polskiego kolejnictwa?” Przytacza przy tym niepokojący przykład: „Byliśmy już niestety świadkami zrównywania takich budynków z ziemią mimo sprzeciwu społecznego i podjętych przeze mnie interwencji — taki los spotkał np. wyjątkową nastawnię w Pyskowicach.”
Wyzwania na przyszłość
Odpowiedź Ministerstwa ujawnia poważne luki w systemie ochrony zabytków kolejowych. Brak pełnych danych o stanie własności i kondycji obiektów utrudnia skuteczną ochronę. Konieczne wydaje się lepsze skoordynowanie działań między właścicielami (głównie spółkami PKP), samorządami i służbami konserwatorskimi.
Zabytkowe obiekty kolejowe to nie tylko świadectwo historii techniki, ale często również perełki architektury przemysłowej. Ich ochrona wymaga balansowania między zachowaniem autentyzmu a adaptacją do współczesnych potrzeb. Działania podjęte przez Ministerstwo, takie jak powołanie specjalnego zespołu roboczego czy opracowanie wytycznych dla mostów i wiaduktów, są krokiem w dobrym kierunku, ale czy wystarczającym?
Dla miłośników kolei i historii techniki, lista objętych ochroną obiektów może stanowić inspirację do odkrywania mniej znanych, ale fascynujących zakątków Polski. Wieże wodne, parowozownie czy zabytkowe dworce to nie tylko elementy krajobrazu, ale żywe lekcje historii, czekające na odkrycie. Pytanie brzmi, czy zdążymy je uratować, zanim staną się jedynie wspomnieniem w annałach historii polskiego kolejnictwa.
Z całością odpowiedzi można zapoznać się na stronie Sejmu.